Polska niedziela w Zakopanem
Niesamowite emocje zafundowali kibicom skoczkowie w niedzielnym konkursie indywidualnym FIS Pucharu Świata w Zakopanem. Rywalizację na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza zdominowali Polacy. Zwyciężył Kamil Stoch, który o 5,1 punktu wyprzedził Austriaka Stefana Krafta i trzeciego dzisiaj Dawida Kubackiego. Dobre, ósme miejsce zajął Piotr Żyła.
35. triumf w karierze w zawodach najwyższej rangi przyniósł Kamilowi Stochowi wiele radości i dał nadzieję na więcej sukcesów w drugiej części sezonu. Stojąc na najwyższym stopniu podium na zeskoku Wielkiej Krokwi niezwykle ekspresyjnie wykrzyczał swoje emocje, wzbudzając tym aplauz 25 tysięcy kibiców na trybunach zakopiańskiej skoczni. To piąte zwycięstwo Stocha na skoczni im. Stanisława Marusarza, czym zrównał się z legendarnym Austriakiem Gregorem Schlierenzauerem.
– Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, szczególnie w kontekście moich dwóch ostatnich występów na zimowych Pucharach Świata w Zakopanem. Ostatnie dni pod Tatrami było szczególne zarówno dla mnie, jak i dla mojej żony, która w Teatrze im. Witkacego miała wernisaż swojej wystawy fotograficznej. Oczywiście wspierałem ją w tym przedsięwzięciu z całych sił i być może pozwoliło mi to odwrócić trochę uwagi od skoków i „wyczyścić głowę” – przyznał trzykrotny mistrz olimpijski.
Dawid Kubacki, dla którego dzisiejsze trzecie miejsce było dziewiątym z rzędu podium w zawodach FIS Pucharu Świata, także nie krył zadowolenia z efektów swojej pracy w niedzielnej rywalizacji. Dzięki swojej niezwykłej systematyczności zwycięzca tegorocznej edycji Turnieju Czterech Skoczni pnie się w górę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i do prowadzącego Niemca Karla Geigera traci już zaledwie 107 punktów – dystans, który może odrobić już podczas następnego weekendu na słynnej Okurayamie w Sapporo.
(RKW)