W wernisażu wystawy Zofii Szwajnos w Centrum Kultury Rodzimej w willi Czerwony Dwór uczestniczyli liczni artyści, przyjaciele, znajomi, wielbiciele wszechstronnej artystki.
Zofia Szwajnos, z domu Naglak, wychowała się w góralskiej, gazdowskiej rodzinie, w najwyżej położonej miejscowości w Polsce – Zębie. Pochodzi z linii zdolnych, twórczych i pracowitych kobiet. Babcia – Antonina Komperda tkała kilimy dla Cepelii, Podobnie jak mama – Maria Naglak. Wychowywać się w Zębie, to trochę jakby dorastać na podhalańskim „dachu świata”. Tatry widziane z Zębu, choć monumentalne nie wyglądają nieprzystępnie, przeciwnie - one przyzywają. Wrażliwa dusza artystki przesiąkła tym wołaniem i odpowiedziała na nie. Góry - Tatry, ale nie tylko one – stały się jedną z najważniejszych części jej życia i główną inspiracją jej twórczości – inspiracją totalną, najbardziej wszechobecną, przenikającą życie, świadomość i duszę.
Żeby góry mogły inspirować trzeba ich doświadczać. W Tatrach Zofia Szwajnos była prawie wszędzie. Zostało do zdobycia jeszcze trochę miejsc, ale te najbliższe i najukochańsze góry zna doskonale i one mają na nią wpływ największy. Wołają też te dalsze góry. Zdobycie Mt Blanc i Elbrusu to ważne osiągnięcia, ale dopiero doświadczenie Himalajów zmieniło jej postrzeganie gór, człowieka, skali świata i rzeczywistości poza górami na zawsze.
Góry są najważniejszą, choć nie jedyną inspiracją Zofii Szwajnos. Potrzeba różnorodności doświadczeń i technik plastycznych przekłada się na rozmaitość źródeł inspiracji. Niewyczerpanym natchnieniem jest natura, ale również kultura Podhala, w której artystka dojrzewała i stale funkcjonuje. Wzory snycerskie, tkackie, hafty, tradycyjny krój góralskich ubrań, wszystko to odnajdziemy w jej twórczości potraktowane z głębokim szacunkiem i ostrożnością, aby na skutek zbyt daleko idącej interpretacji nie straciło podhalańskiego charakteru.
Zofia Szwajnos jest artystką bardzo wszechstronną. Operuje ona wieloma technikami plastycznymi, często odległymi i dość specyficznymi, a każda z tych technik pomaga jej wyrazić inny aspekt zachwytu nad światem. Najważniejszą i najukochańszą techniką plastyczną uprawianą przez artystkę jest malarstwo sztalugowe.Artystka nie ogranicza się do klasycznego malarstwa na kanwie. Jej podobraziem może być równie dobrze ściana, szkło czy tkanina. O ile dwie pierwsze techniki stanowią margines jej twórczości, to malarstwo na tkaninach towarzyszy jej od ćwierćwiecza. Obok niego artystka zajmuje się fotografią, ceramiką, rzeźbą w brązie, wykonuje też biżuterię artystyczną.
Mogłoby się wydawać, że sztuka jest całym życiem Zofii Szwajnos. I poniekąd tak jest: jej oczy nigdy nie ustają w kadrowaniu potencjalnych fotografii i obrazów, jej zachwyt nad kwiatami przekłada się na nowe wzory tkanin, mimo posiadania osobnej pracowni materiały malarskie można znaleźć czasem w najbardziej niespodziewanych miejscach w całym domu, a jej ręka – wiedziona szkolnym nawykiem, kiedy wymagano od niej co najmniej siedmiu szkiców dziennie – automatycznie rysuje utrwalając kolejne koncepcje twórcze. Musimy jednak pamiętać, że mamy do czynienia z kobietą godzącą wiele aspektów życia. Oprócz twórczości koncentruje się ona na rodzinie, pracy i górach, z sukcesem walcząc o czas dla siebie i własny rozwój. Wszystkie te rzeczywistości: ekspansywna sztuka, dająca bezpieczeństwo rodzina, motywujące góry i w przypadku naszej artystki - rzadko prozaiczna - praca splatają się w cały barwny świat Zofii Szwajnos, do którego czasem możemy zajrzeć podziwiając jej twórczość.
W imieniu burmistrza Zakopanego artystce podziękowała Joanna Staszak – naczelnik wydziału kultury i komunikacji społecznej. Gratulacje złożył też burmistrz Czarnego Dunajca Marcin Ratułowski. Oprawę muzyczną zapewnili Szymon Tylka, Tadeusz Gocał i Grzegorz Bochnak.