Wieczór w Czerwonym Dworze prowadzony przez znanego przewodnika, wieloletniego pracownika Tatrzańskiego Parku Narodowegodra Marka Kota zgromadził bardzo wielu słuchaczy. Tematem była 150 rocznica powstania schroniska nad Morskim Okiem.
Już w1873 roku Walery Eliasz napisał: Powiadają, że być w Tatrach, a Morskiego Oka nie widzieć, znaczy tyle, co będąc w Rzymie nie zobaczyć Papieża. […] wielu turystów udaje się do Tatr jedynie dla zobaczenia Morskiego Oka. Minęło 150 lat, a słowa te nie tracą na aktualności.
Dr Marek Kot przypomniał inne rocznice związane z tym miejscem, wyjaśnił samo pojęcie schronisko, przypomniał rolę Towarzystwa Tatrzańskiego w budowaniu oraz darczyńców księcia Leona Sapiehę, hrabiego Włodzimierza Dzieduszyckiego, hrabiego Mieczysława Reya oraz barona Ludwika Eichborna, który podarował morgę gruntu pod budowę i użytkowanie schroniska.
Istnienie schroniska nad Morskim Okiem generuje zwiększenie ilości turystów i konieczność dodatkowej infrastruktury. Skutkiem jego powstania była budowa i modernizacja drogi dojazdowej oraz inne skutki uboczne. Wielu turystów marząc o powrocie nad największe i najpiękniejsze jezioro w Tatrach wrzuca monety. W latach 1997-2004 nurkowie wydobyli .. 600 kg monet i wielką ilość śmieci.
Schronisko to także miejsce badań naukowych i miejsce dyżurowania ratowników górskich, a więc zaplecze logistyczne dla wielu działań.
W Wieczorze uczestniczył także gość specjalny, pani Maria Łapińska, która od ponad czterdziestu lat prowadzi schronisko nad Morskim Okiem. Ze słuchaczami podzieliła się swymi opowieściami, anegdotami, spotkaniami z niedźwiedziami oraz wieloma znakomitymi gośćmi, ale to już temat na oddzielny wieczór w Czerwonym Dworze.
Małgorzata Wnuk,
zdjęcia Paweł Murzyn