Jan Wałach – powrót (1903-2023). Malarstwo, drzeworyt, rysunek
Jan Wałach (1884-1979) to artysta o jednoznacznym zakorzenieniu, wzrastający w beskidzkim krajobrazie, w otoczeniu górali, ich codzienności, rytmu pracy, pór roku. Obserwował przemijający świat, starając się zatrzymać go w swojej twórczości. Jako artysta funkcjonował w świecie sztuki, dalece wykraczając poza wzgórza istebniańskich okolic. Cały talent i życie poświęcił ukochanej Istebnej, zadając sobie pytania, jaki był i jest, i jaki będzie ten beskidzki zakątek z jego góralską tradycją i kulturą. Artystyczna droga nie była prosta i jednoznaczna, a Zakopane stało się miejscem otwarcia na nowe, miejscem zderzenia dotychczasowego oglądu świata z rzeczywistością inną niż ta, z której wyruszył w drogę „wędrując z garnuszkiem do tęczy po farby”[1].
W latach 1890-1897 roku uczęszczał do państwowej Szkoły Ludowej w Istebnej. W tym okresie powstały pierwsze rysunki, a rodzący się talent rysownika zwrócił uwagę osób, które będą go w kolejnych latach prowadzić przez świat. W 1897 roku Wałach rozpoczął naukę w Gimnazjum Macierzy Szkolnej w Cieszynie, w tym też czasie pojawił się w życiorysie Jerzy Warchałowski, mecenas Jana Wałacha. Jego obecność będzie miała poważny wpływ na kształt sztuki młodego górala i przyszłe wybory artystyczne, dalszą edukację i dojrzałą twórczość, której będzie patronował. Z inicjatywy Warchałowskiego Wałach rozpoczął edukację artystyczną w Zakopanem (1901-1903), w ówczesnej C.K. Szkole Zawodowej Przemysłu Drzewnego. Wybór tego miejsca wydawał się najlepszą ofertą dla młodego górala. Jedną z zachowanych prac z tego okresu jest rysunek zakopiańskiego muzykanta Bartka Obrochty z 1903 roku, a także kilka rysunków i niewielka akwarela z Giewontem. W tym czasie realizował drobne zamówienia dla Warchałowskiego, które były prezentowane w zeszytach „Wydawnictwa Towarzystwa Polska Sztuka Stosowana. Materiały”. Rysunki trafiały również do Józefa Mehoffera, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i na tej podstawie wyraził on zgodę na przyjęcie Wałacha na studia, czego świadectwem jest wizytówka: „Pan Wałach Jan może być zapisany do mnie”
Nauka miała trwać pięć lat, lecz zaledwie po dwóch latach w Zakopanem, w 1903 otworzył się nowy etap artystycznej drogi artysty, który pod patronatem Warchałowskiego, rozpoczął studia w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, w pracowni Mehoffera na Wydziale Malarstwa i Rzeźby.
W biografię studenckich lat wpisują się, poza Mehofferem, znane postacie artystycznego świata: Jan Stanisławski, Ferdynand Ruszczyc, Julian Fałat, którzy wprowadzali młodych adeptów, w tym i Wałacha, w tajniki rysunku, malarstwa, kompozycji. Największą estymą darzył Wałach Mehoffera, w którego pracowni rozwinął umiejętności barwnej kompozycji, udoskonalił rysunek, co miało swoje przełożenie na pierwsze sukcesy zawodowe, m.in. srebrny medal ASP.
W latach studiów poszukiwałwłasnego kierunku. W 1908 roku otrzymał stypendium rodziny Siemianowskich i wyjechał do Paryża (1908-1910), gdzie najpierw uczęszczał do Akademie Julian, a z inicjatywy Mehoffera kontynuował naukę w L’École nationale supérieure des beaux-arts (ENSBA). W Paryżu zafascynował się secesją i symbolizmem, a jego kompozycje nabrały walorów dekoracyjnych. Zachwyciły go paryskie muzea, zapoznał się w awangardowymi kierunkami w sztuce, w tym z rodzącym się kubizmem. Nadal jednak pozostawał pod czujnym okiem swojego krakowskiego mistrza, który w 1910 roku pisał do niego tak: Ufam, że czy prędzej, czy później wybije się Pan na wierzch… trzeba w każdym razie nie wychodzić ze stosunków w kraju i tu szukać punktów zaczepienia[2]. Wówczas miał okazję zobaczyć wiele ważnych wystaw, muzeów, i miast europejskich, m.in.: Rzym, Neapol, Wiedeń, Monachium, Norymbergę i Pragę.
Największy rozgłos przyniosły Wałachowi drzeworyty, tworzone na przełomie lat 30. i 40. XX wieku za namową Warchałowskiego, twierdzącego, że artysta powinien przełożyć swoje duże zdolności rysunkowe na grafikę, która w dwudziestoleciu międzywojennym zdobyła uznanie i popularność.
Wałach nie analizował świata, który malował, lecz uwydatnił go w samej jego istocie, nadając prozie życia miano swoistego sacrum, z tej codzienności subtelnym rysunkiem potrafił wyciągnąć istotę ludzkiego życia splecionego z tradycją i religijnością. Artysta świadomie podchodził do tematów folklorystycznych, zdając sobie sprawę z ulotności beskidzkiego świata. W pracowni przez ponad pół wieku zatrzymywał w obrazach i rzeźbach zachwyt nad tym, co lokalne, tożsame z górskim krajobrazem i kulturą – tworzył w duchu naturalizmu i realizmu, nadając swej twórczości wymiar faktograficzny. Po jego śmierci Jank Krop napisze: Jan Wałach w stosunku do Ziemi Beskidu Śląskiego spełnił taką funkcję jak Wyspiański wobec Krakowa. Reymont – Mazowsza, Mickiewicz – Litwy (14 VIII. 1979).
Powrót do Zakopanego w 120. rocznicę ukończenia C.K. Szkoły Przemysłu Drzewnego jest pochyleniem się nad przeszłością, zdarzeniami, miejscami, które wpisują się biografię artysty i odkryciem na nowo niezwykłej pokory wobec przemijania, przemijania w tradycji.
Ewa Cudzich
[1] MSJW, Pamiętnik, 1932, Raz gdy głód bardzo dokuczył, aby zapomnieć, zacząłem rysować na tabliczce i rzeczywiście głód ustał… szedłem do tęczy z garnuszkiem na farby, ale znikła… chciałem malować, nie miałem farb, chciałem rzeźbić, nie miałem patyczków do gliny. Więc fujarka za pasem, ołówek i papier – to Akademją było moją wtedy….
[2] Kartka pocztowa od Józefa Mehoffera. 14.06.1910.
Materiały prasowe: Centrum Kultury Rodzimej w willi Czerwony Dwór
Wystawa czynna od 27 maja 2023 do 5 sierpnia 2023.
(PP)